Tykwy mają teraz idealną wielkość. W tamtym roku czekałam zbyt długo. Rośliny były dość duże i nieporęcznie się je sadziło. Poza tym dłużej dostosowywały się do nowego miejsca.
Każda odmiana dostała swoją tabliczkę.
Zawsze czekam do "zimnej Zośki" żeby spokojnie wysadzić moje maleństwa. Jedynym zagrożeniem mogą być teraz burze z gradem (tak jak w zeszłym roku). Mam nadzieję, że w tym roku ominą moją uprawę.
Ja na dzisiaj zaplanowałam sadzenie ;) Jedyny problem jak na razie jest taki, że u nas jest okropna susza, dawno deszcz nie padał...
OdpowiedzUsuńTykwy lubią dużo wody, ale także wysokie temperatury, więc musisz je podlewać gdy nie pada - ja dzisiaj właśnie biegałam z wiaderkiem:)
UsuńMoje też są wysadzone :) Z nasion od Ciebie (za co pięknie dziękuję) otrzymałam:
OdpowiedzUsuń* birdhouse - 2 sadzonki
* cobra - 2
* maczuga - 1
Oby się udało, oby się udało... :)))
Coś mało Ci wyrosło... tylko 5 sadzonek z 30 sztuk? U mnie prawie każde nasionko skiełkowało - oprócz tykwy maczugi, która jest dość oporną odmianą.
UsuńA moje tylko 4 wykiełkowały :/ reszta nadal bez ruchu i w dodatku deszcz zmył mi nazwy i nie mam pojęcia która jest która :/
OdpowiedzUsuńSadziłaś bezpośrednio do gruntu? Może z tego tak wolno rosną? Ale nie martw się, tykwa jak już się rozpędzi to daje czadu:)
Usuń