Problemy przy suszeniu tykw

Postanowiłam wszystkie problemy z suszeniem tykw zebrać w jednym poście. Będzie o gniciu, pleśni, pękaniu... oraz o tym, dlaczego tak się dzieje i jak możemy temu zapobiec.



GNICIE

Pierwszy problem z którym możemy się spotkać po zbiorach to gnicie. Tykwa zgnije jeżeli była niedojrzała. Duża wilgotność tylko przyspiesza ten proces. Dojrzała tykwa nie zgnije, więc wszystkie niedojrzałe tykwy po prostu wyrzuciłam w jedno miejsce. Jeżeli okazałoby się, że któraś z wyrzuconych tykw jednak była dojrzała to z powodzeniem wyschnie na zewnątrz przez zimę.



PLEŚŃ

Teraz kilka słów o pleśni. Kiedyś już o tym pisałam tutaj: http://tykwa.blogspot.com/2013/01/plesn-na-tykwach.html Tykwy pleśnieją przeważnie z powodu złych warunków suszenia (duża wilgotność powietrza). Zdarza się również, że tykwę "złapał" przymrozek i w tym miejscu najczęściej pojawia się pleśń (spowodowana zmiękczeniem naskórka). Jeżeli tykwa zaczyna pleśnieć trzeba jak najszybciej zapewnić jej suche i ciepłe miejsce oraz przetrzeć ją środkiem pleśniobójczym lub wodą z octem. Jeżeli tykwa była zdrewniała, to uda nam się ją uratować. Dla nielubiących walki z pleśnią polecam inną metodę suszenia - http://tykwa.blogspot.com/2016/03/suszenie-i-czyszczenie-tykw.html



PĘKANIE

Na zdjęciach poniżej tykwy, które były zbyt cienkie (mało dojrzałe). Mimo iż były twarde (przy eliminacji do suszenia) to jednak ciężko było ocenić grubość ścianek i odgadnąć czy uda się tykwy ładnie ususzyć. Dopiero podczas suszenia okazuje się jak jest naprawdę. Jeżeli tykwy zostały oskrobane to niestety tego zjawiska trudno jest uniknąć. Jeżeli nie mamy pewności to najlepiej takie tykwy suszyć w skórce.




Pękanie tykw nie jest wyłącznie spowodowane zbyt cienkimi ściankami. Nawet grubościenna tykwa może popękać, gdy ją nieodpowiednio suszymy. Bezpośrednie źródło ciepła również może spowodować zbyt szybkie parowanie wody i tym samym deformacje owocu. Poniżej przykład tykwy o dość grubych ściankach, ale niestety suszonej bezpośrednio przy grzejniku, co oczywiście odbiło się na jej wyglądzie.


Podsumowując: do suszenia wybieramy tykwy dojrzałe (jak ocenić tykwę pisałam tutaj: http://tykwa.blogspot.com/2013/10/pora-cos-przeskrobac.html),
Suszymy je w suchym, ciepłym a jednocześnie przewiewnym pomieszczeniu, jednak nie bezpośrednio przy źródle ciepła. Nie suszymy wszystkich tykw w jednym miejscu, ponieważ "parując" spowodują znaczny wzrost wilgotności i zaczną pleśnieć. Powodzenia!

A jeśli potrzebujesz komplet informacji w jednym miejscu, bez wertowania stron internetowych to zapraszam do lektury mojego e-booka. 



14 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy poradnik - myślałam kiedyś nad uprawą tykw, ale póki co na samym myśleniu się kończy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tykwy wciągają, więc jak zaczniesz to już pójdzie z górki:)

      Usuń
  2. Fajny post :D ja uzyłam Vanishu (bo wyczytałam że wybielacz się switenie sprawdza na grzyba ;) ) i tam gdzie posmarowałam podziałało ;) jednak okorowanie dwóch i przeniesienie blisko grzejnika poskutkowało zbyt szybkim zasuszeniem i popękały, ostały sie jeszcze trzy w skórkach oddaliłam od grzejnika i zobaczymy, moze sie choc jedna uda zasuszyć :D na szczęście uzbierałam nasionka z dwóch odmian wiec jest nadzieja na przyszły rok :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, można również użyć wybielacza:) Trzymam kciuki za pozostałe trzy:)

      Usuń
  3. Ojej tyle aż spleśniało? Przykro mi... Ale swoją drogą ślicznie ta pleśń wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że opisałaś wszystkie problemy. Pierwszy raz hoduję tykwy i część była nie dojrzała i już zgniła albo z pleśniała ale mam już jedną wysuszoną - brązową i nasionka w niej tak fajnie brzęczą ;) A mam pytanie: czy tykwy okorowane też robią się brązowe po wysuszeniu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że post się podoba:) Okorowane tykwy po wysuszeniu mają żółty kolor. Możesz również okorować wysuszoną już tykwę, ale ostrzegam że trzeba się trochę namęczyć.

      Usuń
    2. Jaj jest zmalowaniem tykw, na tych okorowanych chyba lepiej nakłada się farbę, miałam taką wysuszoną w skórce, potem wyszorowałam ja ale mimo wszystko jest na niej taka woskowa skorka i bardzo ciężko sie maluje, mimo ze używam policolor to przebija nawet przy 3 warstwach.
      Jakiego lakieru używasz ze tak ładnie twoje błyszczą?

      Usuń
  5. Pierwszy raz słyszę o tykwie , wygląda bardzo ciekawie ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jeśli tykwa jest pęknięta albo posiada zagłębienie czy szczelinę, można zastanowić się i wykorzystać ten defekt podczas zdobienia, aby wyczarować oryginalną ozdobę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciężko mi stwierdzić czy można ją już okorować... czasami nawet pod koniec wysychania tykwa może się pomarszczyć lub popękać:/ wszystko zależy od jej dojrzałości. Co do korowania to nie tylko wygląd jest tutaj istotny, ale jeżeli nie okorujemy tykwy to nie da się jej malować bo skórka jest woskowa. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Stworzę lampę specjalnie dla Ciebie

Zamawianie spersonalizowanej lampy nigdy nie było prostrze! To tylko cztery kroki.
  • 1. KONCEPCJA

    Kolorystyka, wzór, kształt, motyw - przejrzyj portfolio - jest tak wiele możliwości!

  • 2. PROJEKTOWANIE

    Dopinamy pomysł w najmniejszych szczegółach. Teraz wybierzesz tykwę - odpowiedą kształtem, wielkością oraz kosztem.

  • 3. REALIZACJA

    Realizacja zamówienia trwa ok 3 tygodnie, więc nie czekaj na ostatnią chwilę, gdy potrzebujesz lampy na prezent.

  • 4. WYSYŁKA

    Gotowa lampa potrzebuje już tylko odpowiedniego zapakowania i bezpiecznie wyrusza w drogę do Ciebie.