Nabierają sił:)
Po kiepsko zapowiadającym się początku na reszcie coś się ruszyło:) Niestety po wsadzeniu tykw do gruntu przyszły ulewne deszcze. Niemalże cała uprawa legła w gruzach. Na szczęście zawsze pozostawiam część sadzonek na czarną godzinę. Drugie sadzenie przyniosło rezultaty. Większość sadzonek przyjęła się i właśnie zaczynają nabierać sił. Po deszczach przyszła susza, ale na razie im nie doskwiera. Mają dostęp do wody, więc tym bardziej taka pogoda jest pożądana:)
Być może zbyt późno wszystko się zaczyna, ale i tak jestem dobrej myśli. Oby przymrozki przyszły jak najpóźniej.
:) Niech rosną!
OdpowiedzUsuńOj niech rosną, rosną:)
UsuńAle bidula osłabła ;D
OdpowiedzUsuńMój szpinak nie chciał rosnąć, miał ciągle za sucho, musiałam codziennie chodzić na ogród i go podlewać ale teraz mega ruszył :)
www.ewkabloguje.blogspot.com
Ja się cieszę z takiej pogody. Wtedy zawsze można podlewać, a niestety na ulewy rady nie ma:/ Widzisz, trochę pochodziłaś, a teraz takie rezultaty:) Pozdrawiam.
UsuńNa moich dzisiaj zobaczyłam pierwsze kwiaty :) Radocha chociaż sadzonki można na palcach liczyć :)
OdpowiedzUsuń