....bo aż pięć lamp w tym samym stylu! Zwisające i kinkiety:)
Dwie wiszące lampy i trzy kinkiety to cały piękny komplet tykwowych lamp. Bardzo ciężko dobrać tykwy o podobnej wielkości oraz o zbliżonych kształtach... Ale myślę, że się trochę udało.
Tutaj kolejna nowość, czyli kinkiety na dodatkowych uchwytach. Bardzo fajne wyglądają na ścianie, ale musicie mi wybaczyć brak szczegółowych zdjęć.
Może zastanawiacie się dlaczego te wszystkie tykwy maja takie samo wybarwienie? Otóż nie jest to naturalny kolor tykwy! W przypadku tak dużego kompletu byłoby bardzo ciężko wziąć pod uwagę jeszcze dodatkowo odcienie tykw. Musiałam to rozwiązać inaczej... Mimo iż chciałam, żeby zachowały swoją naturę, zdecydowałam się jednak na malowanie. Długie i żmudne nakrapianie dało bardzo ciekawy i zbliżony do naturalnego efekt. Mam nadzieję, że daliście się "nabrać":)
Cudowny komplet.
OdpowiedzUsuńJa się nabrałam na to malowanie :) Zastanawiałam się czy jakoś projektujesz wzór czy po prostu bierzesz do ręki tykwę i malujesz bezpośrednio na niej? To jest zaplanowany proces czy spontan? Jeśli to nie tajemnica oczywiście :)
OdpowiedzUsuńPrzeważnie jest to "spontan", ale raczej tak do końca bym tego nie nazwała. Przed projektowaniem na tykwie, wzór jaki będę tworzyła mam mniej więcej w głowie, a tykwa to później weryfikuje:)
UsuńA byłam już pewna, że na blogu pojawiły się lampy prawie niemalowane! ;-)
OdpowiedzUsuńHehehe:) czyli mi się udało z tym wybarwieniem:)
Usuń