Lampa z trzech trochę wygiętych tykw. Dość długo czekała na prezentacje, ale w końcu się doczekała. To druga lampa w tym stylu. Przy takiej lampie jest nieco więcej pracy, bo trzeba podłączyć i przeciągnąć kable oraz zamocować tykwy na drewnianej podstawie. Ale światło jakie daje jest bardzo ciekawe i fajnie rozproszone - taki klimat tysiąca świec. Puki co stoi na półce i się kurzy... może komuś się kiedyś przyda:P
Potrójna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o mamo!!!! cudo!!!!
OdpowiedzUsuńwow.t jest coś !!! dzieło sztuki...
OdpowiedzUsuńfantastyczna , ciekawie wygladaja trzy w jednym i ile muszą dawać cudownego blasku:D
OdpowiedzUsuńWow! Brak słów, normalnie mnie zatkało! Piękności :)
OdpowiedzUsuńDodałam blog do spisu, ale nigdzie nie widzę naszego banera. Proszę uzupełnić. Polskie handmade
OdpowiedzUsuńJuż poprawione:)
UsuńŚwietna. Przypomina jakieś podwodne pąkle.
OdpowiedzUsuńWyszla suuper :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajna lampa. Chociaż moje serce podbiły dwie inne Twoje prace- turkusowe westchnienie ze względu na barwy oraz słodki cytrus ze względu na rozmieszczenie ozdobnych wierceń- cudowne :) Ja dopiero zaczynam działać z moimi tykwami....można powiedzieć, ze w zasadzie raczkuję ;) Pozdrawiam utalentowaną "koleżankę po fachu"
OdpowiedzUsuńPowodzenia w obróbce życzę:)
Usuńma klimat śródziemia... tak trochę magiczno-fantasy- super!
OdpowiedzUsuńPiekna;)
OdpowiedzUsuńNiesamowita!
OdpowiedzUsuńPozzdrawiam i zapraszam do mnie