Kolejna NOWOŚĆ! Lampa z tykwy cała frezowana. Wyjątkowo pracochłonna, ale efekt nie do opisania:) Samo rozrysowanie wzoru zajęło sporo czasu. Możecie się domyślać, jak długi był proces samego frezowania. Później malowanie, wklejanie koralików i montaż całości.
Projekt na taką lampę powstał w mojej głowie już jakiś czas temu. Wiecznie brakowało czasu na realizację. Jednak powoli, małymi kroczkami zrealizowałam mój pomysł.
Pomysły na tykwę jeszcze mi się nie skończyły, więc co jakiś czas postaram się Was zaskoczyć:)
Rzeczywiście zaskoczyłaś. To najpiękniejsza, najciekawsza i najbardziej niesamowita tykwa jaką kiedykolwiek widziałam.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Wielkie dzięki:) Takie komentarze są dla mnie bardzo budujące:)
UsuńPrzepiękna, z pewnością pochłonęła wiele godzin pracy, ale efekt końcowy zachwycający po prostu:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:) Bardzo miło mi czytać takie komentarze, szczególnie, że rzeczywiście się opracowałam:)
UsuńNiesamowita ! W pełni podpisuję się pod pierwszym komentarzem, Kwitnąca jabłoń, jest zupełnie z " innej bajki " !
OdpowiedzUsuńUpssss widzisz, to z wrażenia - miała być - owocująca - oczywiście :)
UsuńMoże kiedyś powstanie również kwitnąca;) Dzięki:)
UsuńCudna!!
OdpowiedzUsuńo jaaaa................padłam z wrażenia!!! Fantastyczne drzewo!!! Dawno, oj dawno nic mi się tak bardzo nie podobało.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobało:D
Usuńo rety ale super :) nawet nie umiem wyrazić jakie to śliczne :)
OdpowiedzUsuńcuuudooownaaa! śmiem twierdzić, że jabłoń podoba mi się najbardziej z Twoich wszytskich prac :) jest idealana w każdym szczególe! Szacunek :)
OdpowiedzUsuńNo to i mnie zaskoczyłaś :) Taka rewelacyjna, że aż mi słów zabrakło! :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa magia!!! Magiczne drzewko :)
OdpowiedzUsuńfantastyczna, a jak udały się plony tegoroczne ? bo ja mam aż jedną sztukę - prawie 65 cm maczugę -na jednej roślinie - uchowała się bo rosła pod samym oknem jako pnącze a tykwa zwisała z dachu;
OdpowiedzUsuńnatomiast inne rośliny załatwiły mi zwierzaki leśne prawdopodobnie była to rodzina borsucza która mieszka nieopodal naszego domu - i "przeorują" nam w nocy równo i dokładnie w poszukiwaniu smakowitych dla siebie kąsków
Oj szkoda tych zjedzonych tykw. Podobnie miałam na drugiej działce w tamtym roku, gdy wkroczyły zające:/ W tym roku to ciężko na razie coś powiedzieć... niestety tykwy dość późno zaczęły się zawiązywać i nie jestem pewna czy coś zdrewnieje... po cichu liczę na dłuuuuugą bezprzymrozkową jesień. Im później zbiór tym lepiej.
Usuń