Huhuhu... lampa sowa!
Ta lampa udowadnia, że tykwa to wspaniała roślinka:) Lampa sowa? A jakże by inaczej! Bardzo lubię realizować takie projekty jak ten. Sowa właśnie wyruszyła w długą podróż, aż do Niemiec:)
Po zaświeceniu żarówki lampa sowa to prawdziwa królowa nocy. Kolorowe koraliki dodatkowo podkreślają wzór na tykwie. W dzień natomiast przyciąga wzrok mega kolorową szatą. Skąpana w turkusie z dodatkiem pomarańczy, magenty i bieli tworzy niestandardową ozdobę za dnia.
Sowa już kiedyś gościła u mnie na tykwie, ale w formie szkatułki: http://tykwa.blogspot.com/2014/01/hu-hu-sowa.html A jak Wam się podoba w formie lampy?
Jest rewelacyjna!!!!!! I te kolorki superowe!!!! Zdolna Kobitka z Ciebie, no nikt nie zaprzeczy!:)
OdpowiedzUsuńBardzo, baaardzo mi się podoba:) ..pomysł świetny:)
Pozdrawiam:)
Dzięki piękne!!! Strasznie mi miło:) Pozdrawiam:*
UsuńZaje...fajna! Ależ masz pomysły fantastyczne:) o wykonaniu nie wspomne, bo tu już jesteś perfekcjonistką. Dodam jeszcze, że kocham sówki wiec lampa jak najbardziej w moim klimacie ;)
OdpowiedzUsuńI kto by pomyślał, że to tykwa??? :D Dzięki:)
UsuńKochana! WOW!!! Wspaniała!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńNo nie wytrzymam, jest boska! :) To najcudowniejsza lampa z tykwy jaką w życiu widziałam :)
OdpowiedzUsuńPasuje Ci do pseudonimu Sowiarnio:) Pozdr;)
Usuń<3
OdpowiedzUsuńO rety, ale jest niesamowita :) dawno Tu nie zglądałam i jestem w wielkim szoku same wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńMega! Sowa jako lampa jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńHej, cudowna ta sowa. Chciałabym się pochwalić, że twoje lampki już u mnie wiszą nad stołem w kuchni :) dają cudowne światło. Dziękuję za nie
OdpowiedzUsuń