Monochromatyczna kompozycja idealną ozdobą komody.
Tykwa sama w sobie jest ozdobą:) Moje, może nie do końca idealne obrazy w kompozycji z tykwami w odcieniach szarości. Pierwszy obraz nazwałam "FiuBździu" - abstrakcja na głowie. Dwa kolejne to moja wersja "YingYang". W tym przypadku dwie tykwy w kontrastowych kolorach idealnie oddają ideę kompozycji.
To taka moja wizja czarno-białych tykw... ale kolorów przecież może być tysiące:) Więc jak się znudzą te, to pędzel pójdzie w ruch.
Świetna kompozycja. Bardzo udana aranżacja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper :)) Będzie mi bardzo miło jeśli podzielisz się tym postem (albo innym;) na kolejnym już link party :D
OdpowiedzUsuńwww.speckled-fawn.blogspot.com
Tykwy jak tykwy, a obrazy jakie :D :D
OdpowiedzUsuńMnie się obrazy nie podobają. Za to tykwy urzekły mnie swoją prostotą. Widziałabym takie u siebie w kolorze czerwieni, różu i pomarańczu :)
Usuń