Jak tam tykwy? Zapraszam do rzucenia okiem na moją uprawę.
Pojawiły się w końcu tykwy maczugi:) Przez dwa lata ta odmiana u mnie nie chciała rosnąć;/ W tym roku mogłabym rzec, że zdominowała moją uprawę. Maczugi wystrzeliły w górę i mają już spore owoce. Reszta z całych sił próbuje je dogonić. Mam nadzieję, że im się uda:) W jeden tydzień widać ogromną różnicę w wielkości. Być może uda mi się to niedługo tutaj pokazać.
Jednak nie wszystkie odmiany miały to szczęście co maczugi... No trudno, spróbuję w przyszłym roku. A "mutantów" jest cała masa! Być może stworzę jakąś nową odmianę:)
Wow jakie już duże :)
OdpowiedzUsuńTo już najwyższa pora, żeby zaczęły nabierać masy:)
UsuńPewnie nareszcie temperatury dla nich :)
OdpowiedzUsuńOj tak:) Temperatury iście tropikalne, a takie lubią najbardziej.
UsuńUprawa zapowiada się imponująco.
OdpowiedzUsuńAu mnie, w tym roku zero. Kupiłam nasiona, 6 nowych odmian, śliczne zakiełkowały, przepikowałam, rosły ... część padła, przesadziłam do gruntu i padła reszta. Został jeden, krzaczek, który dopiero teraz przypomniał sobie, że powinien rosnąć :(
Pozdrawiam :)
U mnie też na początku popadały, ale miałam spory zapas sadzonek i za drugim razem już się przyjęły. Za ten Twój jeden krzaczek trzymam kciuki! I z jednego potrafi wyrosnąć sporo owoców:)
UsuńJuż się nie mogę doczekać- ciekawa jestem ,co z nich wyczarujesz:)
OdpowiedzUsuńNa pewno powstaną kolejne lampy... a może i jakieś nowości:)
UsuńPrzepiekne:) ja tez przygladam sie moim i obserwuje tygodniowy przyrost. Nie sa niestety tak okazale jak Twoje. Szkods ze w komentarzu nie mozna zalaczyc zdjecia..z mila checia bym pokazala moj gąszcz..
OdpowiedzUsuńW takiej temperaturze szybką nabiorą masy. Co do zdjęcia to zawsze możesz podesłać na maila lub wstawić do mnie na fb, chętnie obejrzę:)
UsuńPrzepiekne:) ja tez przygladam sie moim i obserwuje tygodniowy przyrost. Nie sa niestety tak okazale jak Twoje. Szkods ze w komentarzu nie mozna zalaczyc zdjecia..z mila checia bym pokazala moj gąszcz..
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci rosną oby tak dalej, ja po kilkunastu latach przerwy postanowiłam odnowić przygodę z tykwami i odpukać po ciężkich początkach coś się udaje z ośmiu krzaczków 2 zostały skonsumowane przez slimaki zaraz na drugi dzień po posadzeniu z czterema trafiłam w dobre miejsce bo ładnie rosną i maja już owoce a 2 chyba miejsce im nie służy bo wyglądają jakby były wsadzone 2 tygodnie temu. Ale z konewka to latam codziennie wieczorem i podlewam zobaczymy czy mi się uda aby dojrzały o końca. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńP.S czy obrywasz im niektóre pędy bo ja część poobrywałam.
Z zasady nie ingeruję w przyrodę, chyba, że na prawdę jest to konieczne. W tej chwili nie widzę u siebie potrzeby obrywania pędów, więc rosną tak jak chcą:)
UsuńTrzymam kciuki za Twoją uprawę, na pewno będzie dobrze:)
Ja również kibicuje Twoim tykwom :) i chciałam się podzielić moimi zdjęciami z mini uprawy więc zmobilizowałam się i krótka fotorelacja u mnie na blogu: http://blogchmurki.blogspot.com/2015/08/tykwa-i-kolejne-podejscie-do-uprawy.html#comment-form
UsuńPozdrawiam i zapraszam.
WOW! ale urosły. Ja zasiałam patisony u siebie w ogródku i czekam :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za rady dotyczące ślubu! <3
A mogłabym prosić o namiary na ten salon gdzie można zamówić buty?