Przymrozki nadchodzą, więc pora zabierać tykwy z działki:)
Chyba nie ma na co czekać... cieplej już nie będzie. Muszę przyznać, że sezon 2015 nie wypadł najgorzej. Długotrwała susza wpłynęła pozytywnie na uprawę na jednej z działek. Na drugiej niestety nie było już tak kolorowo. Większość tykw przestała rosnąć i zaczęła schnąć. Zebrałam stamtąd same "mikruski", ale za to na pewno zdrewnieją bo są już bardzo lekkie. Druga działka suszę przyjęła "na klatę" i zrodziła piękne i dorodne tykwy:D Być może wybiorę kilka "smaczków" i je Wam tutaj pokażę. Jak wszystko ładnie wyschnie to będzie sporo materiału na lampy:) A właśnie! W końcu udało mi się znowu wyhodować maczugi i na dodatek jest ich kilka. Co do tykwy Canonball to niestety po raz kolejny nie owocowały, ale za to kobry rosły jak szalone.
A na koniec dwa zdjęcia najdziwniejszych dziwolągów. To zapewne jakieś krzyżówki. Pierwsza wygląda jak niedokończona kobra, a te dwie krzywe to być może jakieś maczugo-kobry? Może stworzę jakąś nową odmianę tykwy??? Kto wie! :)
Kto wie,kto wie ;)no ja wiem,że szykują się kolejne cudeńka:)
OdpowiedzUsuńJak wysuszę tykwy to na pewno powstaną kolejne lampy... a może i jakieś nowości:)
UsuńGratuluję owocnych zbiorów. Będę czekać na kolejne relacje z postępów nad lampami. Zdolna z Ciebie ogrodniczka skoro wychodowałaś nowa odmianę. Ciekawa jak się będzie ona nazywać? Może Seszen?
OdpowiedzUsuńDo tego nie potrzeba szczególnych zdolności, tykwy same się krzyżują między sobą, nawet bez mojej zgody:P Chociaż sadząc je blisko siebie to tak jakbym na to zezwoliła...
UsuńPiękne zbiory!!:) U mnie udała się tylko jedna tykwa kobra, dosłownie jeden owoc wydała:) ale susza nie szczędziła w tym roku, więc cieszę sie z tej jednej bardzo:) Pozdrawiam i gratuluję tylu wspaniałych owoców!:)
OdpowiedzUsuńPs. ..one na prawde nie wymagają wydrążenia? Wyschną tak same od siebie??:)
Nawet bym powiedziała, że nie wolno ich drążyć, bo się zdeformują podczas suszenia. Tykwa sama "odparuje". Co prawda trochę to potrwa, ale tak już musi być:)
UsuńCieszę się, że chociaż jedną tykwę masz:) Nie poddawaj się i sadź również w przyszłym roku.
Właśnie się zastanawiałam, czy aby kształtu nie zmieni po wydrążeniu;) ..a to w słońcu ją ustawić, czy po prostu gdzieś w mieszkaniu?:)
UsuńOczywiście, że w przyszłym roku posadzę tykwiunie, bo jakimś sposobem przekonałaś mnie do tych pięknych owoców(?) :)
Pozdrawiam cieplutko:) ..mimo iż dzisiaj rankiem było zero stopni i zimniutko nawet w słoneczku;)
Najlepiej suszyć w mieszkaniu np. na słonecznym parapecie:) Jeżeli chcesz mieć z niej nasiona na przyszły rok to owoc nie może przemarznąć.
UsuńBogaty zbiór,będzie w czym wybierać .Gratuluję!!.U mnie tak trochę skromniej ale przy takiej suszy nie będę narzekać.Zobaczymy jak wyschną.
OdpowiedzUsuńPo takiej suszy już na krzaczkach powinny trochę podeschnąć. W tym roku nie wyrzuciłam zbyt wiele tykw i mam nadzieję, że większość wyschnie:)
UsuńPiękne i psiaki i tykwy, u mnie te posadzone nie wyszły ale wyszły dwie jakieś same i owoce mają z 10 cm więc już nie urosną niestety, dlatego zazdrosnym lekko okiem spoglądam na Twoje śliczne zbiory, życzę pomyślności w suszeniu i kreatywnych jak zawsze pomysłów
OdpowiedzUsuńA może są już twarde i uda im się zdrewnieć? Miałabyś z nich nasiona na przyszły sezon:)
UsuńJaki piekny zbiór .... ja mam aż jedną sztukę :)
OdpowiedzUsuńZawsze to coś;) Nie przejmuj się, ja też zaczynałam od jednej... a teraz! :D
UsuńJakie piekne zbiory :D a z ciekawostek jakis czas temu spotkałam tykwy do kupienia w Tesco na dziale warzywnym :D
OdpowiedzUsuńJa w Tesco kupiłam moje pierwsze nasiona, ale owoców nie widziałam...
Usuń