czyli mocne czerwienie:)
Mocne kolory i fantazyjne wzory to kolejny kinkiet. Tym razem powstała szalona kreacja tańczącej flamenco lampy:) Wakacje ciągle trwają, a ja ciągle czekam na jakiś wolniejszy czas, by w końcu odpocząć... I tak "przywołuję" te wakacje - wakacyjnymi kreacjami na lampach:) Jak Wam się podoba taka hiszpańska lampa?
Nie przepadam za czerwienią ale lampie w czerwieni do twarzy. Pozdrawiam:-).
OdpowiedzUsuńNazwa całkowicie oddająca dynamikę tak w dzień jak i w nocy.
OdpowiedzUsuńO mamo, jaka piekna ta lampa! Czy te lampy funkcjonuja z normalnymi zarowkami, czy sa tez wersje na teelighty?
OdpowiedzUsuńNajlepiej sprawdzają się żarówki halogenowe, ale teelighty też mogą być. chociaż nie dadzą takiego efektu.
UsuńPrzeczytałam stronę od deski do deski i jestem pod ogromnym wrażeniem. Ma Pani niewątpliwy talent, doskonałe wyczucie koloru - rewelacja! Proszę pisać jak najczęściej :)
OdpowiedzUsuńSerio, jestem pod ogromnym wrażeniem - posiałam w tym roku tykwy, bo chciałam sobie zrobić lampę taką jak w Sfinksie (do letniej kuchni) ale teraz widzę, że te w knajpie to jakaś kaszana.... Wielkie dzięki za wskazówki dotyczące siania, suszenia itd - wie wiem czy coś w ogóle z tego wyjdzie, ale to miło jak ktoś szczodrze dzieli się swoją wiedzą. No naprawdę, nie wiem jakie peany tu wstawić ale - czapki z głów.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za wszystkie komplementy:) Trzymam kciuki za pierwszą lampę, być może będzie ich więcej;) U mnie w tym roku bardzo słabo z uprawą... od początku sezonu pogoda daje popalić:/ Miejmy nadzieję, że jednak coś urośnie, bo będzie inaczej nie będzie z czego tworzyć.
UsuńUwielbiam Twoje lampy Kochana! Przepiękne! A te zdjęcia z efektem świetlnym są obłędnie! Podziwiam Twój wielki talent :*
OdpowiedzUsuń