Prześwitujące frezowania wyglądają jak prawdziwy bursztyn...
Tym razem coś mniej kolorowego... bardziej stonowanego i nieprzekombinowanego. Kolory ziemi, bo brąz idealnie pasuje do jasnych frezowań na tykwie. Chciałam żeby całość wyglądała naturalnie, dlatego brak tutaj połysków i mocnych kolorów.
Wzór również nie jest przypadkowy. Nie chciałam wykonywać jakiegoś symetrycznego, ozdobnego, ponieważ natura lubi przypadkowość kształtów. Widać to na każdym kroku, a przy uprawie tykw jeszcze bardziej:)
A wieczorem? Wieczorem lampa wygląda jak bursztyn ukryty pośród traw:) To takie moje skojarzenie... Też to widzicie?
Przepiękna!!!!!
OdpowiedzUsuńMajstersztyk po prostu!
OdpowiedzUsuńPiękna zarówno ze światłem, jak i bez.
Oooo jaka śliczna!!!:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo najciekawsza lampa, jaką do tej pory widziałam u Ciebie. Prostota wydobywa jej piękno.
OdpowiedzUsuńDzięki Twojej lampie zauważyłam , że tykwa ma żebra 😉 ladnie to widać na tych frezowaniach. No i w dalszym ciagu zastanawia mnie skąd się bierze ten burszynawy kolor po oświetleniu wnętrza skoro miejsca frezowania są białe..ot taka zagwózdka.
OdpowiedzUsuńLampa piękna 😊